Scenariusz Andrzeja Zatora znacznie odbiegał od oryginału baśni. Podczas wędrówki zabłąkani w wielkim lesie główni bohaterowie, czyli Jaś i Małgosia spotkali sympatycznych mieszkańców– Zająca, Jeżyki i dwie Wiewiórki. Dzieci pomogły nieporadnym, czasem niezbyt bystrym zwierzętom w ich kłopotach, zyskując wdzięczność i sympatię. Nawiązana relacja przyniosła wybawienie także im samym, gdy popadli w kłopoty, co okazało się później. Las bowiem był siedliskiem nie tylko dobra, ale też zła, które uosabiała czarownica. Baba Jaga ze swoim Kocurem pilnującym domku z piernika tworzyli szaloną i niekonwencjonalną parę. Kocur, jako strażnik dobytku czarownicy, przybierał groźne pozy, ale też bywał wesoły, straszył swoją panią, często nazywał ją zwyczajnie Jadzią, ta zaś przy pomocy czarodziejskiej kuli dawała i odbierała mu siłę. Kiedy do domku dotarły głodne dzieci i z ochotą zjadły piernikowe smakołyki, z których zbudowana była chatka Baby Jagi, wpadły w sidła czarciego duetu. Jaś został zamknięty w klatce, a Małgosia musiała sprzątać chatkę i służyć tym, którzy uwięzili ją i jej brata. Na ratunek przybyli przyjaciele z lasu, jednak i oni wpadli w sidła groźnego Kocura. Dopiera wiecznie wystraszonemu Królikowi udało się odebrać czarownicy jej kulę, uwolnić Jasia, kota pozbawić siły i– jak to w każdej bajce bywa – wszystko skończyło się happy endem.
Bardzo ciekawym doświadczeniem dla widowni było niemal bezpośrednie uczestnictwo w sztuce. Bohaterowie inscenizowanej baśni kierowali pytania do widowni, licząc na poradę lub podpowiedź. Młodzi widzowie utożsamiali się z akcją rozgrywaną na scenie i czynnie uczestniczyli w działaniach artystycznych. Dla grupy z Krośniewic spektakl stanowił pierwszą część atrakcji w płockim teatrze. Po zakończeniu przedstawienia dzieci mogły wejść na scenę, zrobić sobie zdjęcia z aktorami i zebrać autografy, ale największą radość sprawiła im wizyta za kulisami. Leszek Skierski– kierownik Działu Promocji i Marketingu zaprowadził grupę do miejsc niedostępnych dla przeciętnego widza. Tam można było zwiedzić garderoby aktorów, zapoznać się z elementami scenografii z różnych przedstawień prezentowanych na deskach płockiego teatru, spotkać się z plastykiem, który opowiedział o swojej pracy oraz zaprezentował rekwizyty i elementy kostiumów własnego autorstwa. Wszystko to ciekawiło dzieci. Pytały one również o dźwięk i światło, odgrywające podczas tego spektaklu niezwykle ważną rolę.
Wizyta w płockim teatrze miała także swój aspekt historyczny. W holu budynku można było bowiem obejrzeć reprodukcje starych rycin teatru płockiego, który powstał w 1812 roku. Założycielem instytucji był Rajmund Rembieliński (jego portret stanowił również element tej miniwystawy), budowniczy przemysłowej Łodzi. Młodzi krośniewiczanie mieli okazję przekonać się, jak ogromny wpływ na rozwój gospodarki i kultury miał dawny właściciel ich miasta, obecnie jako członek rodu patronujący miejscowemu gimnazjum.
![]() |
ZDJĘCIA |