Było mnóstwo ćwiczeń ruchowych, różnorodne wyścigi rzędów z wykorzystaniem dostępnego sprzętu, ale nie zabrakło również zabaw integracyjnych i pobudzających kreatywność. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Zajęcia okazały się trochę meczące, więc z dużym apetytem dzieci zasiadły do kolacji, ale gdy tylko się posiliły, chętnie wróciły do zabawy, która trwała do późnych godzin nocnych.
Kiedy zmęczenie wzięło górę, a uczestnicy coraz bardziej martwili się o miejsce do spania, podzieleni zostali na cztery grupy noclegowe, by mogli spokojnie odpocząć. Nie wszystkich od razu zmorzył sen, jedni potrzebowali mniej, drudzy więcej czasu by zmrużyć oczy, a niektórym nawet zabrakło na to nocy, co dało się zauważyć, kiedy rano zasypiali również na stojąco.
Pobudka była dla uczestników zaskoczeniem– nie dość, że po otwarciu oczu ujrzeli zamaskowaną postać, to jeszcze na ciele mieli kolorowe rysunki i napisy. Po porannej toalecie przyszedł czas na rozgrzewkę i chwilę rozbudzającej zabawy. Potem śniadanie, a po śniadaniu… to już przyszli rodzice i zabrali dzieci do domu.
Noc szybko minęła, ale była nowym, świeżym akcentem wakacyjnych warsztatów. Przyniosła dużo radości, a niektórym (zarówno dzieciom, jak i rodzicom) pomogła przezwyciężyć początkowe obawy. Nikt nie chciał wcześniej wracać do domu, wszyscy dzielnie wytrwali do końca, korzystając z uroków takiej zabawy, a o nudzie nie było mowy!
![]() |
Zdjęcia |