Na konkursowy minispektakl złożyły się teksty Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego napisane tuż po wojnie dla ,,najmniejszego teatru świata”. Jurorzy docenili ,,piękną pracę zespołową, precyzję i spójność w tworzeniu kostiumów i scenografii, umiejętność doboru środków artystycznego wyrazu, dzięki którym fantastycznie wybrzmiał absurdalny tekst ,,Zielonej Gęsi” – takie uzasadnienie zapisano w protokole obrad jury. Dla Młodych Duchem nagroda jest źródłem radości i powodem do dumy. Członkowie grupy są przyzwyczajeni do występów scenicznych – niemal wszyscy należą do chóru od wielu lat, ale poza nielicznymi wyjątkami po raz pierwszy uczestniczyli w pracy nad spektaklem teatralnym. Efekt zajęć, czyli ,,Zielona Gęś…” jest więc udanym debiutem, docenionym przez profesjonalistów i nagrodzonym. Dekoracje do przedstawienia przygotowali Katarzyna Ślusarczyk i Piotr Rytkowski, akompaniowała Janina Arent, a reżyserką była Małgorzata Przygodzka. Nagrodę wręczył Jacek Sokalski – dyrektor Łódzkiego Domu Kultury.
Warto przypomnieć, że spektakl był już z powodzeniem wystawiany w Krośniewicach (dwukrotnie) i w Dąbrowicach, a w planach zespołu są kolejne prezentacje jako efekt napływających zaproszeń. Zresztą przedstawienie jest nadal rozbudowywane, poszerzane o skecze Zielonej Gęsi mówiące o miłości, zazdrości i zdradzie, więc zespół może nadal bawić się zabawnymi tekstami mistrza Ildefonsa.
Młodzi Duchem zajęli II miejsce, ale z pewnością jest kilka kategorii (szkoda, że nie podlegających ocenie jury!), w których zwyciężyli:
-
najliczniejszy zespół (18 osób na scenie),
-
grupa z największą liczbą mężczyzn (niech zazdroszczą wszystkie sfeminizowane teatry i kabarety, w których panie muszą przyklejać sobie wąsy!),
-
zespół w najelegantszych stylizacjach (cóż piękniejszego nad frak, cóż nad kapelusz!),
-
grupa najlepiej udająca, że jest smutna (to dopiero jest aktorstwo!).
Tak to został poczyniony pierwszy krok w kierunku zdobycia teatralnych Oscarów, co wcześniej czy później nastąpi.
![]() |
zdjęcia |