Liturgia miała uroczystą oprawę wokalną. Chór wybrał ze swojego repertuaru piękne utwory, jak Schowaj mnie, Totus Tuus czy Powietrzem moim jest. Msza miała wyjątkowy charakter z powodu pożegnania ks. Łukasza z parafią, ale też dlatego, iż tradycyjnie wręczono odznaki Superprymus uczniom, którzy w zakończonym w piątek roku szkolnym osiągnęli średnią ocen 5,0 i wyższą. Parafia po raz czwarty uhonorowała najzdolniejszych i najpracowitszych młodych ludzi odznaczeniami, a obecni w świątyni nagrodzili ich brawami.
W końcowej części Mszy św. odbyło się pożegnanie ks. Łukasza. Wikariusz zyskał uznanie i sympatię parafian dzięki swojemu zaangażowaniu w pracę z młodzieżą, energii i poczuciu humoru. Księdza najpierw pożegnał proboszcz Tomasz Jackowski, a następnie burmistrz Katarzyna Erdman, delegacja radnych Rady Miejskiej w osobach przewodniczącego Sławomira Kępistego i radnej Jadwigi Piotrowskiej, grupy parafialne, służba liturgiczna i mieszkańcy, którzy odczuwali potrzebę podziękowania za trzyletnią pracę. GCKSiR również wyraziło wdzięczność za obecność księdza w czasie wydarzeń patriotycznych, kulturalnych i edukacyjnych, a także doceniło jego zaangażowanie w sport (godzinę później wikariusz wraz z ministrantami wyjechał do Rzeszowa na XVI Mistrzostwa Polski Liturgicznej Służby Ołtarza). Szkoda, że ks. Łukasz nie mógł dłużej pozostać w Krośniewicach – żałują parafianie, wikariusz również nie krył wzruszenia. Sam stwierdził, że wrósł już w tutejszą społeczność, a ponadto pierwsza parafia jest jak pierwsza miłość…
Z kronikarskiego obowiązku należy wspomnieć, że po długim czasie ograniczeń pandemicznych uczestnicy niedzielnych Mszy mogli ostatnio odczuć powiew normalności, gdyż zwiększono liczbę wiernych mogących brać udział w nabożeństwach wewnątrz świątyni (75% dostępnych miejsc), a po odmrożeniu działalności kulturalnej zespoły GCKSiR już po raz trzeci w tym miesiącu wzbogaciły muzyką i śpiewem oprawę Mszy św. (dwa występy chóru A’cappella i koncert Orkiestry Dętej z Krośniewic). Pełnię radości z powodu poprawy sytuacji przyćmiewają wizje czwartej fali epidemii, która może nadejść jesienią. Na razie przed nami lato.