W rozgrywkach uczestniczyło 13 zawodników, w tym jedna przedstawicielka pań. Niektóre spotkania rozgrywane były spokojnie, innym towarzyszyły emocje graczy. Każdy starał się wypaść jak najlepiej, co nie przeszkodziło w prezentowaniu postawy fair play i kultury przy stole tenisowym. Zawodnicy traktowali się z szacunkiem, wymieniali uściski dłoni, gratulowali sobie nawzajem. Po raz kolejny udowodnili, że tenis to dyscyplina dla szybkich i... spokojnych zarazem.
Wyniki rywalizacji były następujące:
- w młodszej grupie:
I miejsce– Dominik Brudnowski.
II miejsce– Krystian Kołodziejski,
III miejsce– Michał Dolat;
- w starszej grupie:
I miejsce– Janusz Jędrzejczak,
II miejsce– Sławomir Leszczyński,
III miejsce– Stanisław Kartowski.
Po zakończeniu rozgrywek i wręczeniu nagród odbył się pojedynek zwycięzców obydwu kategorii, wygrany przez Janusza Jędrzejczaka.
Wiosenny turniej jest imprezą cykliczną, ale tegoroczna edycja miała swojego wyjątkowego patrona. Był nim pan Henryk Leszczyński– zmarły na początku roku mieszkaniec osiedla, który codziennie stawał przy stole tenisowym w świetlicy, brał udział w każdym turnieju, był lubiany i szanowany przez bywalców ,,Andersówki” w każdym wieku. Dyrektor GCKSiR Małgorzata Przygodzka wspomniała o jego pierwszym występie w roli zawodnika i zaskoczeniu, jakiego doznała młodzież zgromadzona w świetlicy, gdy pan Henryk stanął z rakietką przy stole. Nikt z młodych ludzi nie spodziewał się wówczas, że ponadsiedemdziesięcioletni starszy pan potrafi grać aż tak dobrze. W sobotnim turnieju uczestniczyli członkowie najbliższej rodziny zasłużonego tenisisty, w tym jego syn i wnuk jako zawodnicy biorący udział w rozgrywkach (z powodzeniem; jedna ze statuetek trafiła do rodu Leszczyńskich). Pan Henryk pewnie przyglądał się wszystkiemu z góry – nie opuściłby przecież turnieju...
![]() |
ZDJĘCIA |